to coś - to ptaszydło - było za duże, żeby jeszcze minę potem pokazać małej ... odwieczny problem przy kadrowaniu, czy kontekst, czy zbliżenie ... u mnie zazwyczaj wygrywa bliższy kontakt z modelem
tak tak to z tej podróży ;); ta ciutka w lewo dla pokazania połączenia tego nożyska z kadłubem ptaszydła ... kurcze masz chyba rację, ta mała była taka cudna, że mi ten drobiazg przy kadrowaniu umknął ...
a kolory tak mnie wzięły po tej podróży, że pokochałam żółto-złoty i wściekły turkus (Olfa już coś o tym wie ;), jak się przemogę to będzie to widać za chwilę po moich ciuchach na codzień ... ;) podróże zmieniają w różny sposób ;) dzięki za komentarze ;)
mam dziwne przeczucie ze chodzilo ci o Phnom Penh-stolice Kambodzy a nie "Phon Phen" ani nie o "Phnon Phen" jak pisze na blogu http://www.foto-hollanda.pl/blog.php warto jest czasem wiedziec gdzie i poco sie jezdzi, no chyba ze sama fascynacja tym ze ktos ma skosne i mowi w dziwnym jesyku wystarczy, pozdrawiam
fajny zestaw kolorów
OdpowiedzUsuńładnie ją przyłapałaś
a ja chciałabym zobaczyc więcej tego złotego smoka nad dzieckiem, to byłby dopiero kontrast ;)
OdpowiedzUsuńładne kolory
a to nie jest jakaś wielka żółta kura??albo mgakurczak. taka nuta około wielkanocna ;)
OdpowiedzUsuńto coś - to ptaszydło - było za duże, żeby jeszcze minę potem pokazać małej ... odwieczny problem przy kadrowaniu, czy kontekst, czy zbliżenie ... u mnie zazwyczaj wygrywa bliższy kontakt z modelem
OdpowiedzUsuńCiutkę w lewo aparatem. Kompo i kolor wery o.k.Zazdroszczę podróży i jestem bardzo ciekawy pokazu
OdpowiedzUsuńFajne,kontrastowe kolorki :)Rozumiem,że ten pokaz we czwartek to z tej podróży...?
OdpowiedzUsuńtak tak to z tej podróży ;); ta ciutka w lewo dla pokazania połączenia tego nożyska z kadłubem ptaszydła ... kurcze masz chyba rację, ta mała była taka cudna, że mi ten drobiazg przy kadrowaniu umknął ...
OdpowiedzUsuńa kolory tak mnie wzięły po tej podróży, że pokochałam żółto-złoty i wściekły turkus (Olfa już coś o tym wie ;), jak się przemogę to będzie to widać za chwilę po moich ciuchach na codzień ... ;) podróże zmieniają w różny sposób ;) dzięki za komentarze ;)
OdpowiedzUsuńmam dziwne przeczucie ze chodzilo ci o Phnom Penh-stolice Kambodzy a nie "Phon Phen" ani nie o "Phnon Phen" jak pisze na blogu
OdpowiedzUsuńhttp://www.foto-hollanda.pl/blog.php
warto jest czasem wiedziec gdzie i poco sie jezdzi, no chyba ze sama fascynacja tym ze ktos ma skosne i mowi w dziwnym jesyku wystarczy,
pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńoczywiście chodziło o Phnom Penh, straszna gafa, zaraz poprawiam ...
OdpowiedzUsuń